Postać Gen’a Kelly na odrapanej elewacji budynku krakowskiego Kazimierza to przystanek wszystkich turystów
Na rogu ulic Meiselsa i Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu, do zdjęcia ustawia się praktycznie każdy przechodzący tędy turysta. Prawdopodobne jest również, że przez samych mieszkańców to miejsce zostało uwiecznione na „kliszy” nie jeden raz. Ani to zabytek, ani wyjątkowy obiekt architektoniczny, nikt w tym miejscu nie zginął, chociaż tego w Krakowie nigdy nie można być pewnym do końca, ani to Synagoga czy dom modlitewny, właściwie taki zwyczajny budynek jakich pełno tutaj wokół, a jednak zyskał sobie popularność dzięki wyrysowanej na nim postaci Gen’a Kelly śpiewającego w deszczu.

Zawieszony na latarni człowiek w kapeluszu wydaje się wyskakiwać z odrapanej elewacji aby porwać nas wszystkich w swój rozśpiewany taniec „Deszczowej piosenki”. Ten wydawać by się mogło niepozorny rysunek, wpisał się w koloryt Kazimierza już tak mocno, że aż trudno wyobrazić sobie zbieg tych dwóch ulic bez niego.
Założeniem Street Artu była zawsze kultura masowa, prosty ale wyraźny i dobitny przekaz
Czy może jest tak, że Street Art – Sztuka Uliczna ma większe znaczenie niż mogłoby się na pozór wydawać? Czy dzięki temu, że pojawia się na murach, obok których przechodzimy każdego dnia, staje się bardziej dostępna i masowa, czy może jednak jej dostępność prowadzi do zobojętnienia?
Czy prace Banksy’ego osiągają zawrotne sumy na aukcjach, bo ich ważny przekaz porywa tłumy, czy może to tajemnica jaką owiana jest postać autora prowokuje dyskusje i budzi kontrowersje?
W pewnym sensie zgrzytem może się wydawać zderzenie Sztuki Ulicznej z prestiżowym domem aukcyjnym.
Założeniem Street Artu była zawsze kultura masowa, prosty ale wyraźny i dobitny przekaz nastawiony nie na zysk, ale pozwolenie sobie na manifest własnych poglądów, „wypowiedziany” na murze, elewacji czy chodniku. Street Art to sztuka pozbawiona konwenansów i barier, bez zasad, trafiająca do odbiorcy, który w jednym słowie, prostym obrazku, będzie potrafił dopatrzyć się czegoś ważnego i wzniosłego. Zapewne są również tacy, którzy podważają wartość tego słowa jako sztuki.
Kiedy w czerwcu tego roku po raz piąty postanowiliśmy wziąć udział w organizowanym w trakcie Miesiąca Fotografii w Krakowie festiwalu fotograficznym Photo Fringe, to właśnie temat Street Artu stał się dla nas myślą przewodnią i zgłębienie go okazało się fascynującą przygodą.
Nasza galeria jako twórca podczas tegorocznego Photo Fringe
W tegorocznej edycji Photo Fringe zapragnęliśmy zaprezentować się nie tylko jako odtwórca promujący sztukę współpracujących z nami artystów, ale nasza ambicja i potrzeba wyzwań poniosła nas dalej i staliśmy się, z dumą przyznajemy, twórcą. Autorką wszystkich zdjęć do naszej wystawy Street Art jest manager naszej galerii Katarzyna Cieślik. Kasia wyruszyła z aparatem w inspirującą podróż przez Kraków, uwieczniając kawałki ścian, na których ktoś taki sam jak ja czy ty, postanowił zapisać jednym zdaniem lub jednym rysunkiem swoją historię.
Z tej fotograficznej wyprawy powstała kolekcja zdjęć, którą zaprezentowaliśmy podczas Foto Fringe. Zapożyczając idee podpatrzone na Photo London, wszystkie zdjęcia zostały wydrukowane na folii samoprzylepnej i bezpośrednio umieszczone na ścianach naszej galerii, akcentując jeszcze bardziej autentyczność i prostą formę przekazu wystawy.
Aby jeszcze bardziej podkreślić przewrotność naszej natury, na inaugurację wystawy wybraliśmy jej zakończenie i tak zamiast wernisażu powstał finisaż.

Finisaż dał nam również szansę włączyć do wystawy projekt, nad którym nasi odwiedzający pracowali przez prawie dwa tygodnie, pozostawiając swój ślad na białym canvasie, wystawionym dla nich przed naszą galerią. Szybciej niż to przewidzieliśmy, kawałek płótna zapełnił się rysunkami, słowami, znakami i numerami telefonów pozostawionymi przez każdego, kto chciał stać się częścią naszego własnego Street Artu. Wierzymy, że dzięki temu projektowi stworzyliśmy więź pomiędzy naszą galerią na Kazimierzu, a każdym kto odwiedził ją w tym czasie.
Oto, nasza własna forma żywej sztuki ulicznej.
Autorka: Karolina Hrabczak – Duda